Modlitwa ulubionym psalmem?

Niektórym zadanie “Pomódl się swoim ulubionym psalmem” nie sprawia żadnego problemu. Są jednak też tacy, którzy nie mają pojęcia jak zacząć. Co wtedy?

Nie ma drugiej takiej księgi w Piśmie Świętym. Nie tylko jest najdłuższa (psalmy liczymy jako rozdziały, a jest ich aż 150!), ale też jako jedyna w całości złożona z tekstów modlitewnych, które najczęściej były tekstami stosowanymi w liturgii, podczas obchodów różnych uroczystości i świąt, lub w inny sposób towarzyszyły rytmowi życia Narodu Wybranego.

Co jest fascynującego w psalmach? Zawierają w sobie całe życie człowieka! Niezależnie, czy masz w sobie smutek czy radość, tęsknotę czy wdzięczność – na każdą z tych sytuacji znajdzie się odpowiedni psalm. Co więcej – psalmy uczą nas, żeby totalnie ze wszystkim przychodzić do Pana Boga. Nawet jeżeli akurat w tym momencie pojawia się w Tobie uczucie gniewu wobec kogoś i nie potrafisz sobie z nim poradzić, albo masz w sobie rozżalenie i bunt wobec Boga – psalmy uczą, żeby zamiast działać na własną rękę, przyjść z tym na modlitwę. Po prostu oddać. Gdy nie umiesz się modlić swoimi słowami – możesz modlić się właśnie słowami psalmu.

Kościół modli się psalmami w wyjątkowy sposób w Liturgii Godzin zawartej w brewiarzu. Odmawiając brewiarz mamy świadomość, że modlimy się tymi samymi tekstami z całym ludem Bożym – milionami ludzi na całym świecie. Wtedy nawet jeśli psalm niekoniecznie odpowiada temu, co dzieje się w Tobie, możesz współodczuwać z tymi, którzy przeżywają właśnie dokładnie to, co psalmista. To nie tylko uczy empatii, ale daje też niepowtarzalne poczucie bycia częścią większej wspólnoty… a no właśnie. Większej drużyny!

Może masz już swój ulubiony psalm, a może któryś dopiero zyska takie miano? Jeśli nie wiesz, którym psalmem się pomodlić, mam dla Ciebie następujące propozycje:

  • sięgnij do liturgii: dzisiejszych czytań lub jednej z modlitw Liturgii Godzin, np. jutrzni; zatrzymaj się nad tym psalmem/psalmami, który na dziś proponuje Kościół, pomódl się za tych, o których szczególnie opowiada;
  • zacznij od początku: a może przez najbliższe 150 dni – codziennie jeden psalm? Dzisiaj ten o nr 1, który opowiada o tym, że jako ludzie możemy wybierać w swoim życiu między dobrem i złem;
  • skorzystaj z następujących propozycji: potrzebuję siły i wsparcia: Ps 3, Ps 35, Ps 61, Ps 91; modlę się o wytrwałość: Ps 5, Ps 46; chcę radośnie uwielbiać Boga: Ps 48, Ps 148, Ps 150; żałuję za grzech i modlę się o poprawę: Ps 6, Ps 38, Ps 51, ; tęsknię za Bogiem: Ps 42, Ps 62, Ps 88; chcę wyrazić wdzięczność: Ps 32, Ps 65 – tą listę możesz rozwijać o kolejne!

Paula opowiada, który psalm stał się jej ulubionym – może jej refleksja Cię zainspiruje?

Księga Psalmów jest zdecydowanie jedną z moich ulubionych ksiąg zawartych w Piśmie Świętym. Teksty w niej zawarte potrafią niesamowicie poruszać, skłaniać do myślenia czy zadawania pytań i podejmowania refleksji dt. swojego życia. Jednakże przede wszystkim to, co odnajduję w psalmach to spokój serca i nauka kształtowania swojego zaufania do woli Pana Boga. Niezwykle ważnym dla mnie psalmem jest Psalm 139. Potrafi niesamowicie uspokoić w trudnych dla mnie chwilach, gdy jestem w trakcie próby testowania swojej cierpliwości lub kiedy często tracę nadzieję na poprawę sytuacji w jakiej się znalazłam i nie rozumiem dlaczego w niej tkwię. Ten psalm udowadnia, że my nie musimy się o to martwić, bo Pan Bóg już wszystko o nas wie i to on jest Panem naszego życia! Każdy kolejny wers doskonale się uzupełnia, pokazując, że Pan Bóg widzi o wiele dalej niż my, a naszą rolą w tym wszystkim jest to, aby Mu zaufać bez względu na wszystko! Bardzo często wracam do słów tego psalmu, bo one, poprzez jednoczesne potwierdzenie wszechmocności Boga, są w stanie uspokoić moje emocje. 

Rok temu w ramach CrossPostu przygotowaliśmy kilka wskazówek, jak modlić się psalmami – może przydadzą Ci się też w Twoich poszukiwaniach ulubionego psalmu?

Powodzenia!

Wypełniamy pierwsze strony planera!

Trzymasz planer CrossPost w rękach… i co dalej? Są pola, co do których masz wątpliwości? Nie przejmuj się – pomożemy!

Wielki Post zapowiada się jako wyjątkowa podróż! Pierwsze strony planera mają pomóc w tym, żeby dobrze się do niej przygotować. Najpierw proponujemy Ci refleksję nad sobą, później podjęcie postanowień oraz wyznaczenie celów. Ponieważ każdy z nas jest inny, tak zaprojektowaliśmy planer, aby każdy mógł dostosować go do siebie. Pierwsze strony mają pomóc w tym, że spojrzeć całościowo na przygodę z CrossPostem, która Cię czeka. Zrób sobie dobrą herbatę, znajdź wygodne miejsce, możesz też włączyć naszą tegoroczną playlistę – i zabieramy się do roboty!

Moja drużyna

Na stronie nr 4 kilka informacji o sobie – zachęcamy Cię do rozpoczęcia od środkowego pola “JESTEM”. Co powiesz na swój temat osobie, którą widzisz pierwszy raz w życiu? Co uważasz za najważniejsze informacje o sobie? Tu wpisujemy to, co określa naszą tożsamość – każdego z nas definiują w jakiś sposób relacje (syn/córka, brat/siostra, mąż/żona, przyjaciel/przyjaciółka), zainteresowania i wykształcenie (uczeń, student, lekarz, sprzedawca) oraz role, które przyjmujemy, np. we wspólnocie (lider, animator). Możesz tutaj też wpisać cechy charakteru, które uważasz za ważne. Pamiętaj jednak, aby pisać o sobie to, co dobre.

Z tego pola możesz przejść bezpośrednio do “CO NAJBARDZIEJ LUBIĘ W SOBIE”. Jeśli masz problem z odpowiedzią na to pytanie – zadzwoń do przyjaciela albo zapytaj mamę, co w Tobie lubi. Serio. Ludzie, którzy nas kochają, mają dużo większą łatwość zauważania w nas dobra niż my sami. Gdy usłyszysz odpowiedź, może się okaże, że jesteś w stanie ją przyjąć jako swoją?

W polu “MOJE WSPÓLNOTY” wpisz grupy, z którymi identyfikujesz się w jakikolwiek sposób – od rodziny, klasy, grupy przyjaciół, Oazy czy innej grupy religijnej, po te większe – parafię, Kościół, społeczeństwo. Pomyśl o każdej z tych grup, możesz zaznaczyć te, które są dla Ciebie szczególnie ważne i które rzeczywiście traktujesz jak swoją drużynę.

Na koniec pola z prawej strony: ludzie, na których możesz liczyć i ludzie, o których dbasz. To działa w dwie strony. wypełnienie pierwszego pola pozwoli zastanowić się nad tym, czy w tych relacjach jest wzajemność. Czy odpowiadasz dobrem i troską na dobro i troskę otrzymywane od innych? Może refleksja nad tymi relacjami pomoże Ci w sformułowaniu postanowień na ten Wielki Post?

Ustalamy strategię i planujemy osiągnięcia

Kolejne strony będą wymagać od Ciebie już konkretnych decyzji dotyczących przyszłości. Choć modlitwę, post i jałmużnę znamy dobrze – wracają do nas zawsze w Wielkim Poście – czasem ciężko te wezwania przenieść na swoją codzienność.

Proponujemy Ci, aby zacząć zawsze od pytania: Jakie ma z tego wyniknąć dobro?

Dobro w modlitwie – zbliżenie się do Jezusa i umocnienie relacji z nim. Dobro w poście – to wszystko, na co będziesz mieć czas i energię, gdy odmówisz sobie czegoś, co Cię za bardzo absorbuje. Dobro w jałmużnie – tego chyba nie trzeba tłumaczyć, choć czasem dając jałmużnę łatwo zapomnieć o tym, że jej główną motywacją ma być miłość do osoby, którą się obdarowuje.

Gdy podejmiesz te postanowienia, przejdź na stronę nr 6 – tam wpisujemy swoje cele. Jaki cel wyznaczasz sobie na ten Wielki Post? Może to być przeczytanie konkretnej księgi Pisma Świętego, może być wytrwanie w postanowieniach, wykorzenienie jakiegoś złego nawyku lub wyrobienie dobrego, poukładanie spraw w relacjach (np. przebaczenie i rozmowa wyjaśniająca trudną sytuację). Co chcesz osiągnąć w tym czasie? Wyznacz cel główny i mniejsze.

Dobry plan na start

Działamy jako Drużyna, dlatego nie da się przeżyć Wielkiego Postu poza wspólnotą Kościoła. Strona nr 7 ma Ci pomóc w tym, aby nie przegapić tego, co będzie się działo w Twoim kościele parafialnym (lub innym, do którego uczęszczasz w tym czasie). Sprawdź ogłoszenia parafialne i wynotuj sobie, kiedy w parafii odbywają się nabożeństwa wielkopostne i rekolekcje. Może to też dobry czas żeby zastanowić się nad poszukaniem wspólnoty dla siebie? Nawet jeśli nie chcesz jeszcze podejmować tego kroku, sprawdź, jaką ofertę parafia ma dla Ciebie jak chodzi o wspólnoty i wolontariaty.

Jeśli chcesz zainspirować się tym, jak my wypełniliśmy pierwsze strony planera, zapraszamy Cię do obejrzenia naszych filmów:

Wprowadzenia – cz. 1:

Paula: https://youtu.be/dZT6wbGPgvM

Patryk: https://youtu.be/Vb5_fRC96fk

Ksiądz Marcin: https://youtu.be/Et4zfP-Pczk

Wprowadzenia – cz. 2:

Paula: https://youtu.be/QwtSoR1CXiU

Patryk: https://youtu.be/2LXIUL7-RTI

Ksiądz Marcin: https://youtu.be/bNQeS_TeBeI

Powodzenia!

Jesteśmy drużyną! #CrossPost2024

W świecie panuje powszechne i słuszne przekonanie, że w drużynie drzemie olbrzymia siła. W pojedynkę człowiek jest w stanie wiele zdziałać, jednak w drużynie, gdzie jej członkowie motywują się wzajemnie – jeszcze więcej! 

Zanim przeczytasz wszystko – możesz ZAMÓWIĆ PLANER już teraz!

Nasza Crosspostowa ekipa (ks. Marcin, Patryk, Paula) w tym roku również podjęła wyzwanie stworzenia planera, dzięki któremu owocnie przeżyjecie okres przygotowania do Wielkanocy! Wy… ale i my również z Wami! Tak jak w minionym roku będziemy uczestniczyć w tych przygotowaniach razem z Wami, a Wy będziecie mieli okazję podglądać, jak nam to wychodzi. W tym roku działamy pod hasłem DRUŻYNA, dlatego, że wszyscy jesteśmy wielką drużyną – wspólnotą – Kościołem. Dzięki wspólnemu zaangażowaniu możemy więcej osiągnąć, sięgać dalej – w drużynie dżemie moc, potencjał i wzajemna motywacja. 

Szczęśliwi i pełni entuzjazmu możemy przedstawić wam plan na tegoroczny Wielki Post. Tak jak w zeszłym roku proponujemy planer bardzo rozbudowany o kolejne treści, które będziecie mieli okazję znaleźć w Internecie. Sam planer to dopiero początek. Jego uzupełnieniem będą filmiki dodawane przez nas codziennie na profilach na TikToku (@padrefilar @jakubikpaula @ceremoniarznatiktoku), dostępne będą także na kanale YouTube „Młodzi Archidiecezji Krakowskiej”. Filmy będą ukazywały jak my radzimy sobie z planowaniem i wypełnianiem zadań zawartych w planerze, pokażą także nasze zmagania podczas całego trwania Wielkiego Postu, a także będą krótkim rozważaniem do ewangelii z dnia. 

Co tydzień, w niedzielę wieczorem będziemy mogli spotkać się na zorganizowanej transmisji live na TikToku, gdzie będziecie mogli zadać pytanie, dowiedzieć się co u nas słychać, a także podzielić się swoimi owocami, wnioskami i wątpliwościami dotyczącymi projektu! 

Stworzyliśmy także dla Was dedykowaną playlistę, która będzie codziennie uzupełniana o kolejny utwór. Muzyka pomoże w zadumie i rozmyślaniu nad okresem Wielkiego Postu, a także nad samymi świętami, do których się będziemy przygotowywać. 

Konto @crosspost_pl na Instagramie pomoże Ci nie przegapić kolejnych aktualizacji dotyczących całego projektu. Publikujemy tam przez cały rok, zachęcamy do zajrzenia w wolnej chwili. 

Ostatnią składową planera jest blog, na którym właśnie się znajdujesz. Tutaj będziemy rozszerzać treści zawarte w projekcie CrossPost, dodawać wpisy, które rozbudują wiedzą w niektórych tematach zawartych w planerza, a także przedstawią wybrane wątki poruszone przez nas podczas przygotować do Świąt Wielkiejnocy. 

Zapraszamy do włączenia się w tak rozbudowany projekt. Przygotuj się z nami do najważniejszych świąt naszej wiary! Wystarczy, że przez poniższy link zamówisz planer i zaczniesz go wspólnie z nami wypełniać. Chcemy przeżyć ten czas jako drużyna, wpierać się wzajemnie, pokonywać trudności i mowtywować. Dołączasz? Do rozpoczęcia Wielkiego Postu zostało już niewiele czasu. 

Teraz już na pewno dobry czas na to, aby zamówić planer!

Kwadrans z Jezusem – dołącz do modlitwy!

Nazywam się Marcin Filar, jestem księdzem od 5 lat, a od 2 lat pełnię funkcję duszpasterza młodzieży w archidiecezji krakowskiej. Może spotkaliśmy się już na rekolekcjach lub pielgrzymce? Możesz też znać mnie z moich działań w internecie – kont @padrefilar na Instagramie i TikToku czy akcji CrossPost. Chcę zaprosić Cię do nowej przygody.

Zaczynam osobiście, bo sprawa, z którą piszę, jest bardzo osobista. Od jakiegoś czasu zastanawiam się, do czego Pan Bóg chce wykorzystać te zasoby, które dał mi do tej pory, jak chodzi o moje działania. Dojrzewa we mnie kilka projektów, które mają jeden cel. Przyprowadzić ludzi do Jezusa. 

Nauczyłem się już, że jeśli dzieło jest Boże, to Duch Święty wskaże każdy kolejny krok, i będzie trwało w taki sposób i tak długo, jak ma trwać. Naszym zadaniem jest trwać w łasce i otwierać się na Jego działanie.

Nauczyłem się też, że każde dzieło powinno rozpoczynać się od modlitwy i do niej prowadzić. W ostatnich dniach rozeznałem, że jeśli chcę przyprowadzić do Jezusa ludzi, którzy na razie nie chcą – trzeba zacząć od przyprowadzenia tych, którzy chcą. Rozeznałem w sercu potrzebę stworzenia społeczności ludzi, którzy będą trwać na adoracji.

Pewnego niedzielnego wieczoru napisałem w internecie, że chcę zebrać grupę ludzi, którzy będą się modlić wspólnie, adorując przez 15 minut Najświętszy Sakrament raz w tygodniu. W dowolnym miejscu i czasie. Odzew przerósł moje oczekiwania. Chętnych przybywa, a ja regularnie dostaję wiadomości o skuteczności naszej modlitwy.

Pozwól, że przedstawię Ci założenia naszej akcji:

  • Do akcji dołączamy przez wypełnienie formularza, do którego link zamieszczam poniżej. W formularzu podajesz swoje podstawowe dane (które nie będą bez Twojej zgody udostępniane nikomu, nawet innym członkom akcji) oraz deklarujesz, na jaki czas chcesz dołączyć – od 3 miesięcy do roku. Przed upływem terminu dostaniesz przypomnienie o możliwości przedłużenia.
  • Zobowiązanie dotyczy adoracji Najświętszego Sakramentu przez 15 minut w dowolnym dniu tygodnia. Jeśli nie masz w pobliżu możliwości adoracji wystawionego Najświętszego Sakramentu – nawiedź Jezusa obecnego w tabernakulum.
  • Nie ma żadnych wytycznych dotyczących modlitwy, poza wzbudzeniem w sobie intencji, aby nasze trwanie na modlitwie pomogło w przyprowadzeniu do Jezusa kolejnych ludzi, też tych, którzy nie chcą. Między nami – osobiście proszę też o otoczenie modlitwą projektu CrossPost i tego, co wokół niego już w najbliższych miesiącach planuję. Ma dokładnie taki cel, jak cała akcja.
  • Jeśli zechcesz podzielić się ze mną lub całą społecznością swoim świadectwem, owocami modlitwy, wrażeniami, przemyśleniami – pisz do mnie. Podobnie z intencjami modlitwy. Choć każdy z nas będzie adorował w różnym miejscu i czasie, chciałbym, abyśmy mieli poczucie przynależności do wspólnoty, która trwa na adoracji. 
  • Jak temat się rozwinie… jeden Bóg to wie. Bądźmy w kontakcie.

Nie zastanawiaj się – warto oddać Jezusowi te 15 minut! Odważnie kliknij w formularz: https://forms.gle/iyxPkaC9JMDWLwy38  i zaczynamy!

Przeżyj Triduum Paschalne!

Tak jak już nieraz wspominałem, kocham liturgię. Stąd też według mnie, jeśli chcemy dobrze przeżyć Święte Triduum Paschalne, należy zagłębić się bez reszty w liturgię, Słowo Boże i wszystko to, co wydarzy się od  Wielkiego Czwartku wieczorem. Pytanie tylko, czy wiemy jakie konkretne wydarzenia wspominamy w poszczególne dni Triduum? 

W Wielki Czwartek – Gromadzimy się z Jezusem w Wieczerniku. Możemy przeżyć to, co spotkało Apostołów. W czasie liturgii po uroczystym Gloria milkną organy, dzwony przestają bić, a zastępują je kołatki. Zaczyna się okres czuwania i modlitwy. W czytaniu możemy usłyszeć najstarszy fragment nowotestamentowy o ustanowieniu Eucharystii. To także dzień modlitwy za kapłanów. Pamiętajmy o swoich duszpasterzach w tym dniu.

Wyjątkowo uderzający jest fragment Janowej Ewangelii, mówiący o tym, że Jezus do końca umiłował swoich uczniów, czego symbolem był obrzęd umycia im nóg. W Wieczerniku otrzymujemy polecenie miłości i służby innym na wzór naszego Pana Jezusa Chrystusa.

Liturgia kończy się przeniesieniem Najświętszego Sakramentu w procesji do wcześniej przygotowanej „ciemnicy” – symbolu Ogrodu Oliwnego i więzienia, w którym Jezus był przetrzymywany po aresztowaniu. W ten dzień warto zatrzymać się w zadumie nad tajemnicą Eucharystii i kapłaństwa.

 Wielki Piątek

Tego dnia uroczyście obchodzimy misterium śmierci Chrystusa. Kościół nie sprawuje Eucharystii, ale wzywa do adoracji Krzyża. Jezus został zabity w tej samej godzinie, gdy na dziedzińcu Świątyni Jerozolimskiej zabijano baranki paschalne.

Liturgia Męki Pańskiej, bo tak nazywa się to nabożeństwo, rozpoczyna się procesją wejścia w kompletnej ciszy. Kapłan ubrany w szaty czerwonego koloru leży przez chwilę krzyżem i modli się w ciszy. Następnie rozpoczyna się Liturgia Słowa, czyli odczytanie fragmentów Księgi Izajasza i Listu do Hebrajczyków, w których jest mowa o cierpieniu Jezusa i Krzyżu, oraz Ewangelii wg św. Jana, w której podkreśla się, że Chrystus wydaje się na śmierć dobrowolnie.

Po odczytaniu całego opisu Męki Pańskiej następuje Modlitwa Powszechna. Ma ona szczególny charakter, ponieważ składa się z dziesięciu rozbudowanych wezwań oraz kolejno następujących po sobie modlitw.

Adoracja Krzyża to druga i zarazem najbardziej uroczysta część wielkopiątkowej liturgii, która pozwala nam jeszcze bardziej zagłębić się w tajemnicę Krzyża, w misterium Męki Pańskiej. Wpatrywanie się w krzyż, zaduma nad symbolem zwycięstwa Chrystusa to także modlitwa. Warto pamiętać, że przez ucałowanie Krzyża możemy dostąpić łaski odpustu zupełnego.

Trzecia część liturgii Wielkiego Piątku to Komunia św., która jest elementem zjednoczenia z Chrystusem.

-Ostatnia część z kolei to wielowiekowa tradycja „złożenia” Pana Jezusa w monstrancji do grobu. Warto zatrzymać się po liturgii nad Grobem Pańskim, zostawić wszystkie nasze sprawy, troski, problemy, odwrócić się od codziennego zgiełku i skupić się w ciszy i zadumie nad umęczonym Ciałem Jezusa Chrystusa.

Wielka Sobota

Tego dnia Kościół zachęca do nawiedzenia Grobu Pańskiego i adoracji Najświętszego Sakramentu. Na pamiątkę ofiary Krzyża w Wielki Piątek i Wielką Sobotę oddajemy cześć Zbawicielowi przez przyklęknięcie przed krzyżem, który adorowaliśmy podczas wieczornej liturgii.

Także w Wielką Sobotę Kościół nie sprawuje Eucharystii, trwając w skupieniu i milczeniu wydarzeń Wielkiego Piątku. Jest to czas o oczekiwania. 

 Wigilia Paschalna

Liturgia Wigilii Paschalnej zaczyna się po zmroku i nie należy już do Wielkiej Soboty.

Została podzielona na cztery części: Liturgia Światła, podczas której błogosławi się światło; Liturgia Słowa, podczas której rozważa się dzieła Boże od początku świata; Liturgia Chrzcielna, podczas której odnawia się przyrzeczenia chrzcielne, błogosławi wodą oraz chrzci i bierzmuje katechumenów; na końcu następuje Liturgia Eucharystyczna.

Po trzech dniach znów możemy zaśpiewać uroczyste Gloria. Organy odżywają i świątynie rozbrzmiewają uroczystym Alleluja – śpiewem ku czci Chrystusa Zmartwychwstałego. 

Życzę Wam wszystkim u progu Świętego Triduum abyście przeżyli je dobrze i owocnie. W końcu przygotowywaliśmy się na nie wspólnie przez 40 dni. 

Pomysł na jałmużnę

Jesteśmy w stanie wymienić ją jednym tchem razem z modlitwą i postem. Gdy jednak przyjdzie do praktyki, pojawia się problem. Czy jałmużna to na pewno tylko rzucenie paru monet do puszki dla potrzebujących? Przedstawiamy Ci kilka inspiracji do tego, aby wypełnieniu obowiązku jałmużny nadać nowy sens.

W jałmużnie najważniejsze jest dostrzeżenie człowieka, któremu pomagamy (fot. geralt/Pixabay.com).

Pismo Święte nie pozostawia wątpliwości co do tego, że jałmużna nie jest dowolną opcją, ale obowiązkiem każdego wierzącego:

wszystkim, którzy postępują sprawiedliwie, dawaj jałmużnę z majętności swojej i niech oko twoje nie będzie skąpe w czynieniu jałmużny!” (Tb 4, 7)

Jałmużna uwalnia od śmierci i oczyszcza z każdego grzechu. Ci, którzy dają jałmużnę, nasyceni będą życiem.” (Tb 12, 9)

I chociaż w większości tekstów bezpośrednio teksty dotyczące jałmużny mówią o pomocy materialnej, dzięki Dziejom Apostolskim możemy rozszerzyć jej pojęcie:

Gdy Piotr i Jan wchodzili do świątyni na modlitwę o godzinie dziewiątej, wnoszono właśnie pewnego człowieka, chromego od urodzenia. Kładziono go codziennie przy bramie świątyni, zwanej Piękną, aby wstępujących do świątyni, prosił o jałmużnę. Ten zobaczywszy Piotra i Jana, gdy mieli wejść do świątyni, prosił ich o jałmużnę. Lecz Piotr wraz z Janem przypatrzywszy się mu powiedział: «Spójrz na nas!». A on patrzył na nich oczekując od nich jałmużny. «Nie mam srebra ani złota – powiedział Piotr – ale co mam, to ci daję: W imię Jezusa Chrystusa Nazarejczyka, chodź!» I ująwszy go za prawą rękę, podniósł go.” (Dz 3, 1-7)

Jezus sam powiedział, że to, co czynimy potrzebującym, jest konkretnym uczynkiem dla niego. Jałmużny nie robimy dla siebie, dla uspokojenia swojego sumienia, dla odhaczenia obowiązku. Jej początkiem jest zauważenie obok siebie człowieka – brata, siostry – w potrzebie. A te potrzeby mogą być przeróżne.

Oczywiście najpierw nasuwają nam się potrzeby materialne. I na szczęście mamy wiele sposobów na to, aby mądrze udzielać takiej pomocy. Szereg fundacji i dzieł charytatywnych (funkcjonują w większości parafii) pozwala na to, aby przekazać pomoc materialną ludziom, którzy fachowo zajmują się przekazywaniem jej dalej. To nie muszą być pieniądze! Świetną opcją jałmużny jest też podzielenie się ubraniami, jedzeniem, czy nawet… zabawkami. Bardzo często mamy wokół siebie rzeczy, które nam już nie są potrzebne, a dla drugiej osoby będą bezcenne. Już dziś znajdź miejsca w Twojej okolicy, które prowadzą taką pomoc, i zapisz sobie na przyszłość.

Przyznam, że ja bardzo lubię robić wiosenną akcję “otwierania szafy”. Pozbywam się wtedy tych ubrań, w których już dawno nie chodzę, a komuś mogą się przydać. Oddaję oczywiście tylko te w dobrym stanie!

Musimy jednak pamiętać, że poza potrzebami materialnymi istnieje bardzo wiele potrzeb niematerialnych, przede wszystkim duchowych. Rozejrzyj się wokół siebie i spróbuj zauważyć, jak wiele osób jest spragnionych dobrego słowa, uśmiechu, poświęconego czasu. Niektórzy mogą potrzebować pomocy w nauce, inni – wsparcia w trudnej chwili. W ten sposób każda forma wolontariatu staje się realizacją obowiązku jałmużny!

Niektórzy próbują tłumaczyć, że nie są w stanie dać jałmużny, bo sami nie zarabiają i nie mają za wiele. Tymczasem czasu każdy z nas dostał od Boga tyle samo. Poza tym tutaj dochodzi jeszcze jedna ważna myśl – nie chodzi o to, żeby dzielić się tym, co nam zostanie. Wtedy być może nigdy nie moglibyśmy dać jałmużny. Chodzi o to, aby oddać potrzebującym coś, co jest dla nas ważne.

Proponuję Ci więc zaplanowanie jałmużny w kilku krokach:

  1. Zastanów się, co masz (co jest Twoim zasobem): czy możesz oddać jakąś część pieniędzy/ubrań/rzeczy, czy dysponujesz czasem, jakie masz talenty, które są przydatne dla innych.
  2. Spójrz uważnie na ludzi dookoła siebie. Czego potrzebują?
  3. Zrób sobie listę miejsc, które pomagają potrzebującym, oraz wolontariatów w Twojej okolicy. Nie musisz od razu pomagać wszystkim, ale dobrze mieć gotową bazę pomysł.
  4. Zdecyduj o tym, jak chcesz pomóc w najbliższym czasie.

Powodzenia!

Jak modlić się psalmami?

Niektórzy twierdzą, że najdłuższa księga Pisma Świętego zawiera w sobie modlitwy pasujące do każdej okazji. Chcesz to sprawdzić? Wprowadź modlitwę psalmami do swojej codzienności!

Autorzy psalmów rzeczywiście mogą Ci towarzyszyć we wszystkim, co przeżywasz. Z psalmami możesz przeżywać zachwyt pięknem stworzenia i dziękować Bogu za nowy dzień (Ps 5, 57, 65, 86, 108) oraz powierzać Mu siebie, gdy udajesz się na spoczynek (Ps 27, 62, 91). Psalmy są świetnymi towarzyszami smutku i tęsknoty (Ps 42, 51,), a nawet rozpaczy i bezsilności (Ps 7, 12, 22, 69). Pozwalają wyrazić przed Panem Bogiem zaufanie (Ps 25), ale też wylać przed Nim wszystkie swoje żale, gdy brakuje sił (Ps 38, 80, 88). Wreszcie – pomagają w niezwykły sposób wyrażać zachwyt Bogiem (Ps 9, 46) i uwielbiać Go (Ps 47, 104, 148, 150). Rozbudzają wyobraźnię, gdy wyobrazimy sobie, z jak wielką radością Izraelici musieli śpiewać te pieśni przy wtórze wielu instrumentów. Przedstawiamy kilka wskazówek, które pomogą Ci wprowadzić psalmy do swojej modlitwy.

Notuj, czym dany psalm jest dla Ciebie

Powyżej znalazło się kilka propozycji psalmów na konkretny stan, w którym znajduje się człowiek. Zawierają jednak one takie bogactwo treści, że ciężko je tak po prostu sklasyfikować w jedną tabelkę. Ktoś kiedyś przelał w słowa swoją modlitwę oddaną Bogu, a teraz Bóg działa w sercach tych, którzy tymi słowami się modlą. A ponieważ On zna Twoje serce i to ma być Twoje osobiste spotkanie z Nim – szukaj swojej drogi. Poznawaj psalmy i zapisuj sobie, czym są dla Ciebie.

Uczestnicy “CrossPostu” podczas jednego ze spotkań live dzielili się swoimi ulubionymi psalmami. Wskazali psalmy: 5, 15, 38, 90, 100, 138. Ty też możesz już niebawem mieć kilka swoich ulubionych psalmów. Sięgnij po tę księgę już dziś, a w niej, albo w swoim plenerze, zanotuj, co znaczy dla Ciebie psalm, którym się dziś modlisz.

Pomyśl o tych, o których ten psalm opowiada

Psalm jest radosny, a Tobie dziś jest raczej smutno? A może opowiada o wielkiej tęsknocie, a Ty chcesz dziś przede wszystkim skakać z radości i uwielbiać Boga? To się wcale nie kłóci! Modlitwa psalmami – ze świadomością, że dziś tymi psalmami modlą się miliony ludzi – prowadzi nas do odkrywania tajemnicy Kościoła. A więc jeśli masz w sobie dużo radości i ufności – pomyśl o tych, którym bardzo ich dzisiaj brakuje. A jeżeli jest w Tobie ogromna tęsknota za Bogiem – podziękuj za tych, którzy dzisiaj są bardzo blisko Niego.

Dzieląc ze wspólnotą Kościoła to, co masz w sobie, nigdy nie pogrążysz się w samotności, a modlitwa milionów innych chrześcijan poniesie Twoje prośby prosto do Boga!

Zaśpiewaj

Psalmy powstały w konkretnym celu – po to, aby je śpiewać! I nie musisz uczyć się języka hebrajskiego, żeby to zrobić… chociaż przyznam, że poznawanie ich w oryginale to zagłębienie się w naprawdę niezwykły świat poezji!

Większość psalmów zainspirowała twórców do komponowania do nich melodii. Bardzo możliwe, że znasz na pamięć wiele fragmentów właśnie dlatego, że znasz pieśni czy piosenki oazowe, które są nimi inspirowane. Czytając psalmy będziesz odkrywał, że są Ci bardziej znajome, niż się wydawało. Nic nie stoi więc na przeszkodzie, aby podczas modlitwy po prostu uklęknąć przed Bogiem i zamiast czytać psalm… zaśpiewać go!

Spróbuj sięgnąć po Liturgię Godzin

Liturgia Godzin, czyli – w skrócie – brewiarz. Modlą się nim nie tylko księża i siostry zakonne, już sama pełna nazwa wskazuje, że to “codzienna modlitwa Ludu Bożego”. W brewiarzu każda z modlitw, które są przypisane na konkretne pory dnia, oparta jest właśnie o psalmy, odmawiane w cyklu czterotygodniowym. Jeśli chcesz, aby wypełniły one Twoją modlitwę, sięgnij po brewiarz (na początku wystarczy aplikacja, np. “Pismo Święte”), i spróbuj pomodlić się przez kilka dni konkretnymi modlitwami, np. jutrznia rano i kompleta przed snem. Zobaczysz, jak niezwykle psalmy zaczną Cię prowadzić przez dzień.

Masz inne pomysły dotyczące modlitwy psalmami? Koniecznie podziel się nimi z nami!

Rozważania Drogi Krzyżowej

Nie masz możliwości pójść na Drogę Krzyżową w swojej parafii? Wyłącz telefon, znajdź krzyż, pomódl się w domu. Możesz skorzystać z rozważań przygotowanych przez ks. Marcina specjalnie dla uczestników CrossPostu!

Stacja I

Przyjęcie wyroku w milczeniu

„Bito Go i torturowano, lecz On nie otworzył swych ust, jak owca na rzeź prowadzona, jak baranek niemy przed tymi, którzy go strzygą, podobnie nie otworzył swych ust.” (Iz 53, 1)

Żyjemy w świecie, w którym wydawanie wyroków jest łatwiejsze niż w czasach Jezusa. W Internecie każdy może to zrobić jednocześnie publicznie i anonimowo, nie ponosząc żadnych konsekwencji za rozpowszechnianie słów niosących zniszczenie i celowo godzących w dobre imię innych.

Proś o siłę do przetrwania niesprawiedliwych wyroków wydawanych na Ciebie za plecami. Te słowa nic nie świadczą o Twojej wartości. Jednocześnie zrób rachunek sumienia z tego, czy przypadkiem swoich słów nie posyłasz w świat, świadomie chcąc komuś zaszkodzić.

I jedno, i drugie oddajemy Bożemu Miłosierdziu.

Któryś za nas cierpiał rany – Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami!

Stacja II

Ciężar na ramiona

Jeśli ktoś chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa. (Łk 9, 24)

Co jest najbardziej szokujące we wzięciu Krzyża na ramiona przez Jezusa? On się na to zgodził. Już wcześniej, podczas rozmowy z Ojcem w Ogrojcu, gdy powiedział „Bądź wola Twoja”. Bardziej naturalne wydaje się przecież, żeby uniknąć wszelkiego możliwego cierpienia, a gdy pojawi się nieuniknione – zacisnąć zęby i jakoś je znieść.

A Jezus zgodził się na cierpienie.

Czy jesteś w stanie zgodzić się na to, co jest dla Ciebie trudne? Przyjąć to i zaufać, że Bóg towarzyszy Ci w każdym cierpieniu, i nigdy, przenigdy, nie zostawi Cię w samotności?

Któryś za nas cierpiał rany – Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami!

Stacja III

Pierwsze potknięcie

Rzekł Mu wtedy diabeł: „Jeśli jesteś Synem Bożym, powiedz temu kamieniowi, żeby stał się chlebem”. Odpowiedział mu Jezus: „Nie samym chlebem żyje człowiek”. (Łk 4,3-4)

Pierwszy, fizyczny upadek Jezusa. Krzyż coraz bardziej obciąża ciało, wcześniej już doświadczone biczowaniem. A jednak upadek, który jest na zewnątrz, nie odbiera siły, którą Jezus ma w sobie. Nie zmienia Jego woli. Nie zmienia Jego miłości. Nie zatrzymuje Go. Tak, jak nie zatrzymała Go pokusa diabła wobec Jego głodu na pustyni.

Może ciężko Ci znieść wyrzeczenie postu i zastanawiasz się, czy te postanowienia w ogóle mają sens. Mają – wtedy, gdy są znakiem Twojej wewnętrznej wolności. Odmawiając sobie czegoś, co na co dzień wydaje się konieczne – jak chociażby nadmiaru jedzenia – pokazujesz sobie i światu, że wciąż masz w sobie tę wolność, którą dał Ci Bóg. A z nią możesz zdziałać bardzo wiele.

Któryś za nas cierpiał rany – Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami!

Stacja IV

Wzrok pełen miłości

Matka Jego chowała wiernie wszystkie te sprawy w swym sercu. (Łk 2, 51)

Nie da się podrobić miłości matki do dziecka. Maryja od samego początku otaczała Jezusa ogromną czułością i troską. Niestety – najbardziej czuła miłość jest też najbardziej wystawiona na cierpienie. W Jej oczach zobaczył to wszystko – troskę, czułość, wrażliwość i ból. A Ona, w Jego oczach? Największą miłość, która trwa wiecznie – o wiele dłużej niż ta chwila cierpienia. Potrzebowali nawzajem swoich spojrzeń.

Wiesz, że Twoje spojrzenie pełne troski i uwagi też może dać komuś siłę? Zastanów się, jak patrzysz na ludzi, którzy są wokół Ciebie… co wyczytają w Twoich oczach? Oddaj ich teraz Jezusowi z całą troską o nich, jaką masz w sobie, i poproś, aby pomógł Ci poczuć na sobie Jego spojrzenie.

Któryś za nas cierpiał rany – Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami!

Stacja V

Przymuszony do pomocy

Gdy Go wyprowadzili, zatrzymali niejakiego Szymona z Cyreny, który wracał z pola. Włożyli na niego krzyż, aby go niósł za Jezusem. (Łk 23, 26)

Szymon też przyjął krzyż, ale inaczej niż Jezus. Jezus chciał – Szymon nie chciał. A jednak relacja Pisma Świętego pozwala nam podejrzewać, że Jego synowie byli później chrześcijanami. Być może to właśnie niechętne wzięcie krzyża uruchomiło ciąg wypadków, które Szymona i jego rodzinę doprowadziły do wiary?

Może wydaje Ci się, że trzeba zawrócić z tej drogi za Jezusem, bo nie umiesz tak jak On zgodzić się na krzyż? Nie rezygnuj, nie poddawaj się. Daj z siebie tyle, ile możesz – a Jego łaska dopełni całą resztę. Przecież nie zostawia nas na tej drodze samych – to już ustaliliśmy.

Któryś za nas cierpiał rany – Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami!

Stacja VI

Inaczej niż wszyscy

Kto wam poda kubek wody do picia, dlatego że należycie do Chrystusa, zaprawdę, powiadam wam, nie utraci swojej nagrody. (Mk 9, 41)

Gdy mówimy o Weronice, najczęściej podkreślamy jej odwagę. Mimo żołnierzy, mimo tłumu, to nie apostołowie ulżyli Jezusowi w cierpieniu, ale właśnie ona, kobieta, która wybiegła, aby otrzeć Jego twarz. Może wszystkim innym wydawało się, że to jest niemożliwe, a jej wrażliwość wobec niesprawiedliwości i cierpienia była tak wielka, że wiedziała, że nie da się inaczej?

Działanie Boga w sercu pozwala na to, żeby widzieć świat zupełnie inaczej. Zobaczenie Jezusa w drugim człowieku mobilizuje do zakwestionowania każdego „nie da się pomóc”.

Może przytłacza Cię dziś jakieś powtarzane „nie da się”? A może wydaje Ci się, że choć nie chcesz, musisz zachować się jak wszyscy?

Opowiedz o tym Jezusowi.

Któryś za nas cierpiał rany – Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami!

Stacja VII

Coraz trudniej

Rzekł do Niego diabeł: „Jeśli więc upadniesz i.oddasz mi pokłon, wszystko będzie Twoje”. (Łk 4,7)

Mimo pomocy Szymona, mimo ulgi, którą przyniosła chusta Weroniki… znowu upadł. Co więcej, organizm był coraz słabszy, więc jasne było, że trzeba będzie spodziewać się kolejnych upadków. A gdy w życiu za małymi upadkami idą większe, łatwo się poddać i już nie walczyć. Kogo obchodzi małe zwycięstwo, gdy nieunikniona jest wielka porażka?

Czy na pewno nieunikniona. Drugie kuszenie to próba diabła do skłonienia Jezusa, żeby oddał Mu pokłon. Może i w Tobie pojawia się ta pokusa, gdy nie mogąc poradzić sobie z grzechem zaczynasz myśleć, że masz w sobie zdolność tylko do zła? Pamiętaj, że liczy się każda chwila, w której wybierzesz dobro. Każda chwila, w której zamiast ulec pokusie, zwrócisz się w myślach do Jezusa. Nawet po to, żeby wyszeptać Mu, że nie wiesz, jak długo jeszcze wytrzymasz. 

Któryś za nas cierpiał rany – Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami!

Stacja VIII

Niepotrzebne łzy

A szło za Nim mnóstwo ludu, także kobiet, które zawodziły i płakały nad Nim. Lecz Jezus zwrócił się do nich i rzekł: „Córki jerozolimskie, nie płaczcie nade Mną; płaczcie raczej nad sobą i nad waszymi dziećmi!” (Łk 23, 27-28)

Natura ludzka jest niezmienna. Zmieniają się czasy, realia, warunki życia, ale jednak to, co ludzkie, pozostaje takie samo. My też współcześnie jesteśmy w stanie zapłakać nad każdą ludzką tragedią – co więcej, mamy dostęp do informacji o tragediach z każdego zakątka świata. Może być jednak tak, że poruszeni tymi informacjami, wzruszeniem, oburzeniem i udostępnianiem zbiórek robimy wszystko, byle tylko nie dotknąć tych najbliższych tragedii.

Tych tragedii, które rozgrywają się w rodzinie, w przyjaźni… a może i po prostu w Twoim sercu.

Łatwo zapłakać nad kimś – trudniej zapłakać nad sobą. O wiele trudniej. A jak trudno dać komuś zapłakać nad swoją tragedią! Wcześniej trzeba ją przecież przed nim otworzyć. Jezus chce zapłakać nad Twoim grzechem, Twoją bezsilnością, Twoim dramatem.

Otworzysz je dla Niego?

Któryś za nas cierpiał rany – Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami!

Stacja IX

U granic wytrzymałości

Rzekł do Niego diabeł: „Jeśli jesteś Synem Bożym, rzuć się stąd w dół.” (…) Lecz Jezus mu odparł: „Powiedziano: nie będziesz wystawiał na próbę Pana, Boga swego”. (Łk 4, 9.12)

Pewnie ci, którzy patrzyli na Jezusa, zastanawiali się po każdym upadku, czy teraz na pewno wstanie. Może już nie wstanie? Może nie dotrze w ogóle z krzyżem na miejsce egzekucji? Z pewnością każdy kolejny z upadków wyglądał coraz bardziej dramatycznie. Tak jak kuszenie, które mistrz kłamstwa – diabeł – doprowadził do sytuacji ekstremalnej. „Zaryzykuj swoje życie. Nie traktuj go jak nic ważnego! To tylko gra…”

Pismo Święte mówi nam, że „zapłatą za grzech jest śmierć” (Rz 6, 23). Każdy kolejny grzech zabija coś w człowieku, odbiera mu jakiś fragment jego wewnętrznej siły i wolności danej przez Boga, aby w końcu postawić go pod ścianą i powiedzieć „Twoje życie nie ma żadnej wartości”.

Jeśli kiedykolwiek pojawiła się w Tobie taka myśl, wiedz, że to nieprawda. Twoje życie jest bezcenne i nie zmieni tego żadne zło, którego doświadczasz. Jezus oparł się też tej pokusie. Jezus wstał z trzeciego upadku. 

Wstań z nim, jak najszybciej.

Któryś za nas cierpiał rany – Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami!

Stacja X

Upokorzenie prawdy

„Wzgardzony i odepchnięty przez ludzi, Mąż boleści, oswojony z cierpieniem, jak ktoś, przed kim się twarze zakrywa, wzgardzony tak, iż mieliśmy Go za nic.” (Iz 53 ,3)

O czym myślał Jezus, gdy dotarł do celu? Mamy dostęp do Niego przez słowa, które wypowiadał. Dzięki temu wiemy, co miał w sobie: przebaczenie, troskę o Matkę i uczniów, i to ogromne zwrócenie się całym sobą w stronę Ojca. Był wystawiony na śmiech i pogardę ludzi wokół. To nie one jednak były najważniejsze. Najważniejsze było to, że nie przestał być wierny.

Sensacje są kuszące. Łatwo jest, idąc za nimi – choćby w wymiarze plotki czy oczerniania – zniszczyć coś w życiu drugiego człowieka. Łatwo postawić siebie w roli sędziego, spojrzeć z pogardą czy ocenić bez miłości. I bardzo trudno jest znieść to samo, gdy się jest po drugiej stronie.

Wylecz się z tego przywiązania do powierzchownego traktowania innych. Spróbuj spojrzeć z życzliwością i wyrozumiałością zwłaszcza na tych, z którymi Ci najtrudniej.

Któryś za nas cierpiał rany – Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami!

Stacja XI

Unieruchomienie

„A Ja, gdy zostanę nad ziemię wywyższony, przyciągnę wszystkich do siebie” (J 12, 23)

W momencie przybicia do krzyża rąk Jezusa nastąpił moment porażki. Usta już od dłuższej chwili nie były zdolne do tego, żeby dalej głosić nauki, a teraz unieruchomione zostały ręce, które czyniły cuda. A więc – tak po ludzku – zakończył działalność. Ciężko powiedzieć, czy przez te trzy lata zdziałał wiele. Po prostu, nie uda mu się już nic więcej.

Tak można by myśleć po ludzku. Tak myślimy przecież o swoich porażkach, wpadając w dramatyczne (niestety, czasem słyszane od innych): „Nie dasz rady”, „Nie uda Ci się”, „Z tego już nic nie będzie”.

A przecież Jezus niedługo później dokonał swojego największego dzieła – dzieła odkupienia wszystkich. Później przez kolejne wieki Jego uczniowie kontynuowali Jego misję. Na krzyżu tak naprawdę dopiero się zaczęło.

Czy umiesz oddać Mu swoje porażki ufając, że to nie koniec, a początek?

Któryś za nas cierpiał rany – Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami!

Stacja XII

Największa miłość

Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. (J 15, 13)

Zatrzymaj swój wzrok na krzyżu i pomyśl, że On zgodził się na śmierć w ten sposób. Nie było tam żadnego „ale”, żadnych warunków co do tego, co zrobisz albo nie. Nie było tam żadnego wyjścia awaryjnego, na wypadek, gdyby coś w Tobie Go rozczarowało.

Miłość nie pozostawia sobie wyjścia awaryjnego.

Krew Jezusa przelana na krzyżu jest dowodem tego, że Ktoś – dzisiaj, teraz – kocha Cię, nie stawiając żadnych warunków. Nikt nie jest w stanie odebrać Ci tej wartości.

Popatrz na Krzyż i bądź z Nim. Po prostu.

Któryś za nas cierpiał rany – Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami!

Stacja XIII

Krzyk sumienia w ciszy

Na widok tego, co się działo, setnik oddał chwałę Bogu, mówiąc: „Istotnie, człowiek ten był sprawiedliwy”. Wszystkie też tłumy, które zbiegły się na to widowisko, gdy zobaczyły, co się działo, powracały, bijąc się w piersi. (Łk 23, 47-48)

Różnie jest z tą ciszą. Jest taka, za którą tęsknimy, i taka, przed którą uciekamy. W ciszy, która zapadła po śmierci Jezusa, ciężko było znaleźć słowa. Ciężko odnieść się do takiej kumulacji cierpienia i niesprawiedliwości. Ciężko mówić, gdy straci się nadzieję.

Czasem nie potrafimy nic powiedzieć, choć bardzo byśmy chcieli.

Mówi się, że w tym najbardziej dramatycznym momencie Maryja przechowała w swoim sercu wiarę wszystkich. Jej cisza się nie zmieniła – od momentu zwiastowania zachowywała i rozważała w swoim sercu wszystko, co odnosiło się do Jezusa. Jej cisza nie wynikała z rozpaczy, ale z nadziei. Dlatego często do Niej się zwracamy, gdy naszej nadziei już braknie.

Nie bój się swojej ciszy. Przeżywając ją odważnie, krok po kroku z Maryją – może z różańcem w ręce – nauczysz się dostrzegać w niej kolejne przebłyski nadziei.

Któryś za nas cierpiał rany – Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami!

Stacja XIV

Ostatni uczynek miłosierdzia

Słudzy nieużyteczni jesteśmy; wykonaliśmy to, co powinniśmy wykonać. (Łk 17, 10)

Jak będzie teraz bez Jezusa? Wielu zadawało sobie pytanie. Ale zanim mogli zastanowić się nad tym, co będzie za tydzień, miesiąc, czy kilka lat, wiedzieli, co jest do zrobienia teraz – teraz należało pogrzebać ciało, z pośpiechem, żeby zdążyć przed świętem. Nie było czasu na rozczulanie się, załamywanie rąk, narzekanie czy zastanawianie. Ten pierwszy, najbliższy krok, był jasny.

Przytłacza Cię myśl o przyszłości? Skup swoją uwagę na tym, co masz do zrobienia tu i teraz. Bo może dziś jeszcze czeka na Ciebie oczywisty uczynek miłosierdzia, którego nie widzisz, bo myślami już jesteś w przyszłości? Ta przyszłość do Ciebie nie należy. Za to decydujesz o tym, co zrobisz dzisiaj.

A Pan Bóg przez to „dzisiaj” ukształtuje Cię na przyszłość… 

Któryś za nas cierpiał rany – Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami!

Co odkładasz na później?

        

Patryk: Mam takie rzeczy, które odkładam na później. 

Niestety, często powtarzam: „znajdę kiedyś czas” albo „zrobię, jak znajdę chwilę”. 

Czas wielkiego postu jest świetny, by zwolnić, złapać głębszy oddech i zrobić to, co już od dawna odkładam. W moich myślach już powstaje lista, na której w kolejnych punktach pojawiają się odwlekane sprawy. Nic specjalnie wielkiego i podniosłego… masa drobnych rzeczy. Porządek w pokoju, a może przemeblowanie go? Rozmowa z kimś, z kim miałem już dawno porozmawiać ale „jakoś nigdy nie było czasu”. Podejrzewam, że każdy ma taką osobę, z którą już jakiś czas nie ma kontaktu, a może właśnie czeka na ten krok. 

Jak to jest u Ciebie?

Podczas tworzenia tego postanowienia postawiliśmy na pełną dowolność, nie narzucamy Ci nic konkretnego… pewnie już zresztą masz swój pomysł.

W naszym plenerze spotkasz zadanie:

We mnie od razu zrodziła się refleksja, czy ci, którzy są najbliżej, chcieliby spędzić trochę czasu wspólnie?

Pomyślałem chwilę… i wiedziałem, co wpisać. W moim przypadku będą to dwie rozmowy z osobami, z którymi już dawno nie rozmawiałem. Wpisuję tutaj konkretny dzień i dzień alternatywny, gdyby jednak w pierwszym terminie nie udało się porozmawiać.

Teraz kolej na Ciebie!

Na podjęcie decyzji są aż dwa dni, znajdź chwilę i zastanów się, co będzie tą rzeczą, którą w tym miejscu wpiszesz. Dobre postanowienie do konkretnego działania na początku tego okresu da dodatkową motywację. To zadanie, które sam wyznaczysz sobie na miarę swoich możliwości, będzie celem wymagającym, ale do wykonania. Podejmij dobrą decyzję, wyzwanie, które dobrze wykonasz da ci dużo dobrego, ogrom satysfakcji, a ponadto uczyni cię lepszym.

Powodzenia!

Poznaj twórców CrossPostu!

Zaprojektowali i przygotowali planer CrossPost. Teraz przez cały Wielki Post nie planują tylko pomagać w przeżyciu tego czasu uczestnikom projektu. Sami też zmierzą się z wyzwaniami, które przygotowali. Kim są tegoroczni twórcy?

Julia, ks. Marcin, Paula i Patryk wspólnie stworzyli tegoroczny CrossPost

Julia: Mam 18 lat i pochodzę z Krosna. Jestem obecnie w klasie maturalnej na profilu dziennikarsko-językowym. Swoją działalność na TikToku o tematyce religijnej rozpoczęłam w listopadzie 2021 roku. Uwielbiam podróżować, poznawać nową kulturę i języki. Pasjonuję się lekturą Pisma Świętego, która towarzyszy mi na co dzień. W wolnym czasie bardzo lubię piec różne wypieki i śpiewać (chodź zazwyczaj gdy jestem sama 😉 )

Patryk: Na TikToku bardziej znany pod nazwą Ceremoniarznatiktoku. Mam 26 lat, mieszkam we Wrocławiu i kończę studia teologiczne. Dbam w Kościele o liturgię, zakrystię, formację ministrantów i przy okazji staram się ogarniać studenckie życie. Kocham podróżować, tańczyć, jeździć na koncerty, a to tylko kilka spośród moich pasji i zainteresowań. Pan Bóg pokierował moim życiem tak, że przez cztery lata byłem w seminarium, gdzie rozkochałem się w liturgii. Nieraz przekonałem się o Jego działaniu w życiu poprzez duże i małe znaki.

Paula: Mam 21 lat i mieszkam w Warszawie, gdzie studiuję prawo na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Na tiktoku działam od sierpnia 2022 r. – był to przełomowy moment w którym zaczęłam nagrywać vlogi pielgrzymkowe w drodze na Jasną Górę. Gdy ktoś mówi o Pauli od razu na myśl przychodzą rogaliki, ale o tym wiedzą najbardziej wtajemniczeni obserwujący moją twórczość w mediach! Śpiewam w Diakonii Muzycznej „Tyle Dobrego”, uwielbiam wieczorne adoracje i jestem największą fanką tańców pielgrzymkowych, więc belgijki nigdy nie odmówię!

Ks. Marcin: Jestem księdzem od 5 lat, obecnie posługuję w parafii św. Józefa na os. Kalinowym w Krakowie oraz pełnię funkcję Duszpasterza Młodzieży Archidiecezji Krakowskiej. Szukając w epidemii różnych form dotarcia do ludzi młodych znalazłem się w przestrzeni internetowej… i tak już zostało. Na instagramie i TikToku jako @padrefilar publikuję codzienne rozważania do Ewangelii. Dzięki nim poznałem Julkę, Patryka i Paulę, których zaprosiłem do trzeciej edycji CrossPostu.

W czasie Wielkiego Postu twórcy będą regularnie publikować treści pomagające w pracy z plenerem – koniecznie zaobserwuj ich profile w mediach społecznościowych!